czwartek, 31 marca 2016

Anatomia kaletki

Zastanawialiście się kiedyś jak to było z kaletkami w epoce? Dziś oczywiste jest, że gdzieś trzeba schować telefon, paczkę fajek, klucze do auta i portfel. W średniowieczu ten zestaw drobnych artefaktów nie istniał (może z wyjątkiem portfela). Dziś postaram się uporządkować kwestię kaletek i ich miejsce w obecnym światku rekonstruktorów. A może to coś da...

Co w zasadzie rozumieć pod pojęciem kaletka? Kaletka to torebka skórzana, niewielkich rozmiarów, zaopatrzona szlufką lub dwiema, zawieszona u paska. Służyła do przechowywania przedmiotów osobistych.

Zacznijmy od tego co wiemy wszyscy. Gdzieś powyższy inwentarz podręczny trzeba schować. Gdzieś gdzie nie dostanie się ręka potencjalnego złodzieja. Nawet nie dla bezpieczeństwa faktycznego, ale dla świętego spokoju. Można byłoby zostawić w namiocie; telefon wyłączyć żeby choć na 2-3 dni oderwać się od rzeczywistości, pozostaje niepokój przed włamaniem do namiotu. Odczuwam niedobór skrzyń w rekonstrukcji, nawet niewielkich skrzynek, np. przykutych do masztu namiotu łańcuchem. Ale jeszcze większy niedobór sprawia mi brak kłódek w rekonstrukcji. Archeologia pokazuje ich wiele. Jestem prawie pewien, że więcej niż kaletek.

Co mówią na ten temat źródła? Nawet pobieżne prześledzenie ikonografii daje łatwo zauważyć że obecność kaletki nie jest normą. Oczywiście pod warunkiem że nie przeglądamy średniowiecznej sztuki pod kątem przeglądu kaletek. Częściowo może to wynikać z orientacji postaci w kadrze (kaletka schowana pod płaszczem, szatą wierzchnią / zasłonięta inną postacią albo obiektem), ale nawet ten fakt nie pozostawia wątpliwości: kaletek wiele nie ma. Można oczywiście spekulować na temat kaletek ukrytych pod strojem, ale ja wolę opierać się na faktach jak na domysłach: kaletki nie występują jakoś bardzo często. Zaobserwowałem, że frekwencja kaletek zwiększa się z upływem czasu, pod koniec XVw. jest ich już całkiem sporo. Niestety nie kojarzę konkretnych badań na obszarze występowania kaletek w ikonografii późnego średniowiecza; trochę na wyczucie ocenię częstotliwość ich występowania: 1 kaletka na zirka 20 postaci.

Przejdźmy do archeologii. Oczywiście są znaleziska luźne, jest biblia Goubitza na ten temat. Jednak, prawdę powiedziawszy, nie zauważyłem żeby ktoś zestawiał występowanie kaletek np. z butami. Buty zachowują się w glebie podobnie jak kaletki, co wynika z tworzywa z jakiego są wykonane. Tak więc można przejrzeć relację ilości znalezisk kaletek i znalezisk butów w tych samych miejscach (co wynika z warunków glebowych). Wywrot-Wyszkowska podaje zestawienie znalezisk fragmentów butów i toreb/sakiewek. Zidentyfikowano w Kołobrzegu 13871 fragmentów obuwia, podczas gdy toreb/sakiewek zaledwie 37, tj. 0.002 pierwszej wartości. Nawet jeśli przyjąć że połowa fragmentów obuwia to zużyte odpady, że kaletki zużywają się wolniej, że buty występowały parami a kaletki sztukami, otrzymamy optymistycznie relację kaletek do butów jak 1:100. Podobnej relacji oczekiwałbym w innych miastach, w których opracowano znaleziska skórzane. Z czego może wynikać taki niedobór kaletek?

Spróbujmy opracować potencjalną zawartość takiej kaletki w epoce. To jest, co wymuszało zakup kaletki w epoce. Na tforum.info toczyła się na ten temat debata, nie są to więc moje wymysły z kosmosu; tzn. nie tylko ja się nad tym zastanawiam. Wśród pomysłów rekonstruktorów ze wschodu pojawiły się:
klucze, pieniądze, różaniec, zestaw do higieny osobistej, okulary, kości do gry, chustka, grzebień, coś do pisania (tabliczki woskowe + stylus), biblia kieszonkowa, lusterko, pieczęć, krzesiwo i hubka, igielnik, nożyk, łyżka, sygnety, relikwie, kamień probierczy, karty do gry. Razem 20 potencjalnych obiektów.
Od siebie dodam osełkę do noża; we wczesnym średniowieczu były bardzo powszechne, później mogły się schować do kaletki. Oczywiście lwia część tych przedmiotów dotyczy osób (w jakimś średniowiecznym rozumieniu tego słowa) wykształconych. Tabliczki woskowe, biblia, lusterko, pieczęć, sygnety, relikwie czy kamień probierczy to na swój sposób obiekty elitarne - nie korzystał z tego przeciętny Jaś. Niektórych obiektów, jak grzebień, kości do gry, krzesiwo, igielnik, karty do gry - nie było konieczności przechowywania przy sobie, albo nie były używane przez każdego "obywatela". Co z kolei wynika z powyższego?

A może kaletkę łączy jakiś związek z profesją? Kto w epoce musiał nosić kaletkę? Czy była ona niezbędna rzeźnikowi albo pasterzowi? Moim zdaniem istnieje szereg zawodów, których reprezentanci mogli nosić kaletki, z uwagi na:
1. pracę niestacjonarną, która wymaga noszenia przy sobie narzędzi do jej realizacji
2. dużą ilość drobnych akcesoriów powiązanych z zawodem
Moim zdaniem takimi zawodami są: jubiler, kupiec, żołnierz, pisarz, krawiec, klucznik. W komentarzach mile widziane inne pomysły.

Mam ale nie używam? Taki wariant także woła o rozważenie. Czy kaletka musiała być używana w każdej sytuacji? Tłumaczyłoby to ich niedobór w ikonografii, ale nie w archeologii. Oczywiście mogły się nie zachować, nie zostać zdeponowane w warstwie kulturowej, etc. Kontekst używania kaletki wymagałby opracowania oddzielnych sytuacji dla każdej grupy zawodowej albo nawet zawodu, i byłyby to bardziej spekulacje jak sensowne wnioski. Przytoczę sytuację użytkowania kaletek przez żołnierzy w czasie wyprawy zbrojnej - sytuacja ta nie jest porównywalna z wyjściem kupca na targ, choć na pierwszy rzut oka są to podobne okoliczności. Kaletki nie musiały być stałym obiektem na pasku - tłumaczy to choćby konstrukcja większości znalezisk tego typu, pozwalająca na swobodne zsunięcie kaletki z paska i równie łatwe umieszczenie jej na pasku.

W powyższych rozważaniach nie wziąłem pod uwagę jeszcze jednej kwestii. Społeczeństwo zasadniczo dzieli się na dwie płcie, mniej więcej w równej ilości. Tak więc połowa znalezisk obuwia przywiązana jest do kobiet, które w patriarchalnym społeczeństwie europejskiego średniowiecza nie odgrywały roli handlowców, pisarzy, żołnierzy, etc., a przynajmniej nie było to zjawiskiem powszechnym. Przekłada się to na występowanie kaletek u kobiet w ikonografii; zdecydowanie trudniej znaleźć je u kobiet niż u mężczyzn. Nie przywiązywałbym także wspomnianej funkcji do dzieci. Rzuca to nieco optymizmu na przytoczoną powyżej relację znalezisk butów do kaletek 1:100. Pamiętajmy jednak że to nadal szacunek optymistyczny. Może niekoniecznie chciałbym przez to powiedzieć, że kaletki są złe i trzeba się ich pozbywać. Mowa raczej o bardziej rozmyślnym ich użytkowaniu: kiedy idę na targ, wkładam na pasek kaletkę, bo w czymś trzeba zabrać kasę i kości do przerżnięcia reszty środków w karczmie. Kiedy hasam w bieliźnie po przydomowym ogródku, może kaletka nie jest mi niezbędna?

Co jeśli nie kaletka? Na początku przygody z rekonstrukcją dość często widywałem proste sakiewki ze złożonego prostokąta bądź z rury z okrągłym dnem. W obecnej reko niemal zanikły. Nie brakuje ich w materiale archeologicznym (przynajmniej tych pierwszych), także w materiale późnego średniowiecza.