Nie spotkałem się z polską nazwą na ten przedmiot, dlatego ciężko było dobrać tytuł. Mowa oczywiście o średniowiecznym odpowiedniku sekatora, tj. powszechnie używanego narzędzia ogrodniczego - które z powodzeniem z dnia na dzień można było dostosować do użycia bojowego. "W cywilu" służył do przycinania gałązek, większe egzemplarze - także jako maczety.
Miał formę wygiętego w dół noża. Długość ostrza zwykle wahała się między 15 a 40cm. Obsadzany najczęściej trzpieniowo (jak nóż) i tulejowo (jak włócznia), choć znalazłem też przypadki okładzinowej rękojeści. Oczywiście tulejowe najprościej i najwygodniej osadzić na drzewcu.
Jako narzędzie używany jest powszechnie od starożytności po dzień dzisiejszy. Pierwsze udokumentowane użycie bojowe datowane jest na wczesne średniowiecze. Na wyspach brytyjskich używany był bojowo jeszcze w końcu XVIIIw (rewolucja irlandzka 1798r). Wiązać należy bille z wszelkiego rodzaju rebeliami, buntami chłopskimi, choć nie można tu mówić o zasadzie. To jeden z tych przypadków broni, o których można powiedzieć "brali, co było pod ręką".
Zauważyłem tendencję że miejsca występowania często wiążą się z miejscami uprawy winnej latorośli. Najwięcej przedstawień ze średniowiecza pochodzi z Francji i Włoch, Południowych Niemiec, Bizancjum. Nie dziwi jednak występowanie billów na wyspach brytyjskich czy w Czechach, tym bardziej że w ikonografii widać bille używane do przycinania drzew, których nie sposób interpretować jako winną latorośl.
Bille jako broń są blisko spokrewnione z gizarmami. Wiele egzemplarzy trudno odróżnić i sklasyfikować. Etymologia jest ta sama - narzędzie rolnicze do przycinania drzewek. Kształt krawędzi tnącej ma nawet cechy sierpa. Zauważyłem, że która je rozróżnia to brak wyodrębnionego sztychu w billach, który w gizarmach występuje chyba zawsze. Oczywiście jest to łatwe do obalenia, jeśli znajdzie ktoś broń która będzie miała więcej cech billa, a jednak będzie zaopatrzona w sztych. Bo w sumie dlaczego by nie? Ja jednak takich egzemplarzy nie dopatrzyłem się.
Tak, jestem w stanie sobie wyobrazić zastosowanie billa w praktyce, w wersji bojowej, pod warunkiem dobrania jego najprostszej formy, bez wąsów, kolców, sztychu i - jasna sprawa - w wariancie stępionym. Zarówno w wersji jednoręcznej (lepszy zamiennik dla piemonckich tasaków do rąbania buraków) jak i drzewcowej.
Inne nazwy: Hippe, Gertel, Rebmesser, pruning hook, billhook, roncola, kladeuterion, сучкоруб.
Znalazłem też stronę pasjonatów tego narzędzia, jest trochę źródeł ze średniowiecza. Zajrzeć poniekąd warto.
Miał formę wygiętego w dół noża. Długość ostrza zwykle wahała się między 15 a 40cm. Obsadzany najczęściej trzpieniowo (jak nóż) i tulejowo (jak włócznia), choć znalazłem też przypadki okładzinowej rękojeści. Oczywiście tulejowe najprościej i najwygodniej osadzić na drzewcu.
Jako narzędzie używany jest powszechnie od starożytności po dzień dzisiejszy. Pierwsze udokumentowane użycie bojowe datowane jest na wczesne średniowiecze. Na wyspach brytyjskich używany był bojowo jeszcze w końcu XVIIIw (rewolucja irlandzka 1798r). Wiązać należy bille z wszelkiego rodzaju rebeliami, buntami chłopskimi, choć nie można tu mówić o zasadzie. To jeden z tych przypadków broni, o których można powiedzieć "brali, co było pod ręką".
Zauważyłem tendencję że miejsca występowania często wiążą się z miejscami uprawy winnej latorośli. Najwięcej przedstawień ze średniowiecza pochodzi z Francji i Włoch, Południowych Niemiec, Bizancjum. Nie dziwi jednak występowanie billów na wyspach brytyjskich czy w Czechach, tym bardziej że w ikonografii widać bille używane do przycinania drzew, których nie sposób interpretować jako winną latorośl.
Bille jako broń są blisko spokrewnione z gizarmami. Wiele egzemplarzy trudno odróżnić i sklasyfikować. Etymologia jest ta sama - narzędzie rolnicze do przycinania drzewek. Kształt krawędzi tnącej ma nawet cechy sierpa. Zauważyłem, że która je rozróżnia to brak wyodrębnionego sztychu w billach, który w gizarmach występuje chyba zawsze. Oczywiście jest to łatwe do obalenia, jeśli znajdzie ktoś broń która będzie miała więcej cech billa, a jednak będzie zaopatrzona w sztych. Bo w sumie dlaczego by nie? Ja jednak takich egzemplarzy nie dopatrzyłem się.
Tak, jestem w stanie sobie wyobrazić zastosowanie billa w praktyce, w wersji bojowej, pod warunkiem dobrania jego najprostszej formy, bez wąsów, kolców, sztychu i - jasna sprawa - w wariancie stępionym. Zarówno w wersji jednoręcznej (lepszy zamiennik dla piemonckich tasaków do rąbania buraków) jak i drzewcowej.
Inne nazwy: Hippe, Gertel, Rebmesser, pruning hook, billhook, roncola, kladeuterion, сучкоруб.
Znalazłem też stronę pasjonatów tego narzędzia, jest trochę źródeł ze średniowiecza. Zajrzeć poniekąd warto.
Po naszemu wołaliśmy na to kozik, ale to jest nazwa potoczna, profesjonalnej nazwy to nawet moi rodzice ogrodnicy nie znają.
OdpowiedzUsuńA jednak jest: SIERPAK :) Pozdro, Robert.
OdpowiedzUsuńA gdyby używać go jako nożyka obozowego?
OdpowiedzUsuńKarczownik?
OdpowiedzUsuń