sobota, 12 marca 2011

Cirotecas, blech henczken, to jest rękawice.

z dedykacją dla Borga

Temat rękawic dla wojsk piechotnich należy do tych bardziej ciekawych. Czy klepsydry nie są zbyt rycerskie? Czy rękawice kolcze nie są zbyt przestarzałe? Co z rękawicami typu Wisby? O tym w dzisiejszym wpisie.


Tytułem wstępu warto zaznaczyć że znaczna część piechoty nie nosiła rękawic w ogóle. Istotne jest że do piechoty zalicza się także operatorów kusz, którym rękawice są w zupełności zbędne. Nie mniej większość nie-zawodowych, okazjonalnie powołanych pod broń żołnierzy walczyła bez rękawic. Rękawice upowszechniają się wśród piechoty w ostatniej ćwierci XIV wieku i są to już rękawice nowoczesne - klepsydry, ale oczywiście bez typowo rycerskich bajerów jak zdobienia z brązu czy ozdobne nity. Możliwie najprostszy model rękawic klepsydrowych. W przypadku rękawic nie możemy mówić o "przestarzałych rękawicach po dziadku". Oczywiście wcześniej - jak wiadomo znacznej części rekonstruktorów - znamy bardzo dobrze opracowane stanowisko Visby. Datowane jest ono na 1361r, zawiera archaiczne już wówczas uzbrojenie. Nie mniej w RR datowania okołogrunwaldzkiego bardzo powszechne są rękawice podobne tym wisbijskim. Spośród znalezionych tam elementów uzbrojenia rękawic było stosunkowo niewiele. Na pewno chowają się w cieniu mnóstwa pancerzy tułowia tam właśnie znalezionych. Uzasadniałby to fakt preferencji pancerzenia tułowia nad dłońmi, dobrze widoczny we wczesnym średniowieczu - łatwiej było oberwać sztych w korpus niż w dłoń, łatwiej było umrzeć od rany w korpus niż w dłoń itd. Statystycznie można przyjąć za pewnik, że zależnie od odtwarzanych dekad, zamożności miasta i zasobności jego zbrojowni, rękawice nosiło od 20 do 50% powołanych pod broń. Nawet ciężkozbrojni często nie mieli rękawic, co potwierdza ikonografia. Zasady na to nie sposób wprowadzić, ale pierwszeństwo do rękawic winni mieć przedstawiciele bogatszych cechów oraz zawodowa straż/milicja miejska. Trzeba jednak wziąć na poprawkę samo przedstawienie - miniaturzysta mógł uwzględnić przedstawienie szydercze bądź gloryfikujące - przy tym drugim nawet łucznicy paradują w nogach płytowych. Z drugiej strony akurat w danej przedstawionej sytuacji wojak nie musiał mieć na sobie rękawic, np. patrolując ulicę i wkładając je dopiero przed samą walką wręcz. Najwyraźniej rękawice pancerne (zarówno wtedy jak i dziś) nie należały do najtańszych elementów opancerzenia. 


Zaczniemy analizę materiału źródłowego od najstarszego z typów przewijających się przez wiek czternasty. Są to rękawice kolcze. Występowały początkowo w formie przedłużenia długich rękawów kolczych, ale występują też jako oddzielne rękawice. Rękawice kolcze były znane w XIII wieku i były najbardziej powszechnie występującymi w 1. połowie XIV wieku, jednak już w latach 40. XIVw. odeszły do lamusa, wyparte na krótko przez rękawice segmentowe. Nie mniej do końca lat 30. dominują, a w ogóle występują na nagrobkach aż do lat 70. Występowały w bezwzględnej większości w formie dwupalczastej, choć znane są przykłady pięciopalczaste.

Po erze rękawic kolczych nastała krótka era popularności rękawic segmentowych, tj. złożonych z wielu segmentów/płytek, mocowane najczęściej na skórzanym podkładzie. Niestety ich kariera długo nie potrwała; ledwie w latach 40. wyparły rękawice kolcze, już w latach 60. były przestarzałe, wyparte przez bardziej nowoczesne i praktyczne klepsydry. Rękawice segmentowe pojawiły się już w latach 20. XIVw, zaś najmłodsze egzemplarze datuje się na lata 60. Rękawice segmentowe ciężko jest sklasyfikować ze względu na mnogość kombinacji zestawień płytek - bywały mankiety złożone z 1 wygiętej cylindrycznie blaszki, zamykanej jak zarękawia naręczaków płytowych - na zawiasach, bywały też ze zbrojników ułożonych wzdłuż przedramienia (visby). Zdarzały się jednoczęściowe śródręcza, bywały też folgowe. Podobnie nurtującym tematem są palce, które bywają i łuskowe, i takie jak w klepsydrach - z knykciami. Próby podjęcia się rekonstrukcji takowych powinny skupiać się na całości 1 zabytku, jednak ciężko jest nazwać błędem czerpanie pewnych patentów z innych znalezisk, podobnie datowanych. Nie mniej każdy przypadek "składaków" powinien być rzetelnie udokumentowany.

W ostatnim etapie ewolucji rękawicy pancernej mamy do czynienia z rękawicami klepsydrowymi, potocznie zwanymi klepsydrami. Pojawiły się jeszcze w latach 30. XIV wieku, w latach 60. zdominowały wojskowy rynek (w znaczeniu: rycerski), a popularnością cieszyły się jeszcze w latach 40. XV wieku. Swoją popularność zawdzięczają zapewne nieskomplikowanej konstrukcji śródręcza zespojonego z mankietem, (co świetnie zabezpieczało nadgarstek i zwiększało mobilność) oraz braku krycia, które przy intensywnej eksploatacji często odsyłało ich właściciela do warsztatu naprawczego. Obcowanie z ostrą bronią rękawic krytych lub częściowo krytych, w których materiał nośny (skóra) był na wierzchu, zaś metal pod spodem narażało materiał nośny na szybkie zużywanie. Klepsydry, w których materiał nośny znajdował się tylko w spodniej części palców, takie możliwości eliminowały, stąd można wywnioskować że były nieco tańsze w eksploatacji. Być może dlatego dopiero po nastaniu epoki klepsydrowej właśnie ten model rękawic upowszechnił się wśród piechoty. Teorię tą uzasadniałyby późniejsze, XV-wieczne dwupalczaste (Mitten) rękawice - kilka złączonych nitami folg, które łatwo wyczyścić z rdzy oraz łatwo naprawić w przypadku zerwania nita. Nie mniej rękawic tych nie można uznać za poprawne dla datowania do 1375 roku (data szacunkowa, schematyczna). Dopiero w ostatniej ćwierci XIV wieku widać je na przedstawieniach piechoty miejskiej. Wcześniej są to najczęściej gołe dłonie.

Z praktycznego punktu widzenia przy operowaniu bronią typową dla nie-rycerstwa: toporami oraz bronią drzewcową: włóczniami, halabardami, glewiami, gołe dłonie dawały pewny chwyt broni, ale nie chronił dłoni żaden jelec, nagel ani nawet tarczka (jak w kopiach). W rekonstrukcji walki rzeczą oczywistą jest, że nie obejdzie się bez rękawic. Średnia wieku nie wynosi jak w średniowieczu 30 lat, a palce są nam potrzebne do normalnego funkcjonowania poza rekonstrukcją. Myślę że z powodzeniem do walki light-contact można wychodzić bez jakichkolwiek rękawic, wiąże się to jednak z zaufaniem jakim obdarzamy walczących po 2. stronie konfliktu. Ale z zaufaniem jak wiemy - różnie to bywa. Za palce powinien odpowiadać każdy z osobna. Nie mniej gdy w walce mamy do czynienia z osobami których stylu walki nie znamy, myślę, że uzasadnionym jest używać rękawic. W skrócie ujmując, dla datowania 1300-1380 - kolczych, 1330-1370 - segmentowych i 1370-1400 klepsydrowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz