niedziela, 8 listopada 2015

Czerpak

Wygląda na to, że dawno nic tu nie było. Za dużo pracy. Przepraszam za ciszę w eterze. Sezon się skończył... stop! Sezon nigdy się nie kończy. Pracy zawodowej, rekonstrukcyjnej, badawczej – po uszy. Dziś muzyczny akcent. Fidel elbląska. Czerpak w tytule był dla zmyły.

Od jesieni 2014 planuję a od ostatniego lata dłubię instrument, którym wypadałoby się pochwalić. Dlaczego właśnie tu? Ano, bo jest bardzo plebejski. Oryginał datowany na XIV wiek znaleziono w Elblągu. Tam też można go zobaczyć*. W czerwcu obejrzeliśmy z Martyną oryginał na żywo. Zgadza się to z przesłankami z internetów - instrument jest zaskakująco mały, zaledwie 33cm długości. Dopóki nie powstała replika, chodziła mi po głowie wersja że to instrument dla dziecka lub nastolatka (a może dla karła?), który uczył się grać. Też możliwe. 
Z uwagi na brak warunków warsztatowych do ciosania drewna, wstępna obróbka przypadła na Grunwald.

Kilka słów o oryginale. Wykonany był z lipy, nie wykazuje znamion szczególnie wykwalifikowanego rzemiosła lutniczego (moja wersja mam nadzieję – też nie. Nigdy wcześniej nic podobnego nie robiłem). Prawdopodobnie fidel wystrugała osoba, która na niej grała. Wątpliwości wzbudza sama nazwa. Mi osobiście bardziej przypomina to rebek; możliwe, że zabytek to forma pośrednia. Albo forma luźno nawiązująca do kanonów muzyki dworskiej, wykonana przez amatora - miejscowego zręcznego chłopa, który widział rzeźbę anioła grającego na rebeku w kościele albo wędrowną kapelę.

Najwięcej trudności z wyborem sprawiły mi struny. Wg traktatów o muzyce z epoki powinny być wykonane ze ścięgien. Dostępne w sklepach muzycznych tradycyjne struny do skrzypiec (nowożytne) są wykonane z jelit. Ja do strun zastosowałem końskie włosie. Rozwiązanie znane jest z etnografii skandynawskiej i inflanckiej XIX wieku, co dość dobrze współgra z chłopskim charakterem znaleziska.

Strunociąg wykonałem z poroża łosia, kołki i mostek z jesionu, smyczek z leszczyny. Płyta rezonansowa klejona. Pierwszy etap obróbki odbywał się za pomocą siekiery. Darty, lipowy kloc rozszczepiłem na odpowiedniej wielkości polana i wstępnie obciosałem siekierą. Pudło rezonansowe drążone było łukowatym dłutem. Pierwotnie obserwatorzy myśleli, że strugamy chochlę albo czerpak. Faktycznie, czerpak to nawet przypominało. Po zamknięciu łychy czerpaka przez płytę rezonansową i montaż instalacji napinającej struny zamieniło się nagle w instrument.


Opanowanie kilku utworów na akceptowalnym poziomie zajmie nieco czasu, na razie mogę zapewnić że instrument działa. W ramach jakiejś aktualizacji w [mam nadzieję] niedalekiej przyszłości załączę do wpisu wideo z próbką dźwięku.

Specjalne podziękowania dla:
Roberta Wenty za wydrążenie pudła rezonansowego
Autorów bloga „Stare Miasto Elbląg” za opublikowanie dobrego zdjęcia, które do wszystkiego zainspirowało
_______________________
*Swoją drogą z tego miejsca bardzo polecam rzeczoną wystawę. Jakość na światowym poziomie, tylko trochę mała. Obserwator czuje niedosyt. OK, trochę ponarzekałem. Musiałem.

2 komentarze:

  1. Instrument macałem, potwierdzam- gra. Na żywo wygląda naprawdę dobrze, bardzo autentycznie. To jest po prostu TO, do czego moim zdaniem należy dążyć w reko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podstępne dranie! Człowiek sobie myśli, że tu będzie jakiś fajny czerpak, a tu jakieś szarpidruty.

    OdpowiedzUsuń