piątek, 13 lutego 2015

Głodziec

No i stało się. Volkowy sektor XV w. ruszył na Grodziec. Dość tłumnie, bo 8 osób. Jak na tą porę roku i lokalizację w lewym dolnym rogu mapy - zacnie.

Poza tym że wyprawa z drugiego końca kraju (tak, Poznań, macie lepiej) to dość poważne przedsięwzięcie logistyczne, impreza okazała się być nad zwyczaj udaną. Zimowe wyjazdy to zawsze dobra okazja do sprawdzenia szpeju w praktyce: czy jeśli zdaje egzamin latem, sprawdzałby się także zimą?

Za co lubimy Grodziec? Za fabułę, za warsztaty, za jedzenie, za gry, za zorganizowanie wszystkiego tak, że nikt się nie nudził i każdy mógł znaleźć coś dla siebie.

Z tego miejsca dziękuję organizatorom za trud włożony w organizację imprezy, pomysłowe rozwiązywanie problemów, z którymi zderza się rekonstruktor w niskich temperaturach (tak, mam na myśli rosół), kreatywność w planowaniu programu imprezy.
Robertowi, Drzemikowi, Numlockowi, Buce, Arturowi, Matiemu, Zielakowi za mobilizację.
Kolegom i koleżankom z reko za doborowe towarzystwo.
Czechom - za wojskową dyscyplinę, znajomość pieśni wojennych i... komendy :)

Zdawkowy raport pozwolę sobie uzupełnić garścią zdjęć. Temperatury i atmosfery to nie odda, ale to zawsze jakiś przekaz pt. "co się działo". Za obiektywem: Marta K., Konrad Ch., Tomasz S.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz