środa, 21 sierpnia 2013

Schwetzin-Krockow-Karwenbruch-Krockow

Mówią Świecino-to, Świecino-tamto, a my postanowiliśmy nie siedzieć cały czas w obozie, ale też pozwiedzać. To - zdaje się - drugie przedsięwzięcie pod Volkową banderą. Hasło: wyprawa. Sobota 6.23 rano, wymarsz.


Postanowiliśmy przetestować marsz z minimalnym obciążeniem, przetestować jak to jest iść bez koców, hełmów, tarcz i zapasów żarcia. Przetestowaliśmy, choć podłoże nie było pożądane - większość trasy wiodła przez asfalt i jego pobocza. Albo za twardo, albo za mokro - rosa jeszcze nie wyschła.


Trasa Świecino-Krokowa-Szary Dwór-Karwieńskie Błota-Plaża liczy 14-km, błędnie określiliśmy ją po mapie na 12km. Łącznie z powrotem, nie zrealizowanym do końca z uwagi na brak czasu, zrobiliśmy 22km w 6 godzin, uwzględniając ok 30min przerwyt na postój na plaży i kolejne 30min na pozostałe postoje.


Korzystaliśmy też z dróg leśnych, żwirowych, wydm i przeprawialiśmy się przez rowy. Z tak okrojonym sprzętem można oczekiwać przy lepiej przygotowanej kondycyjnie ekipie ponad 40km w ciągu 1 dnia, zakładając brak lub śladową ilość asfaltowych dróg na trasie.


Wnioski na kolejne wyprawy: trochę lepiej opracować szlak. Asfalt jednak trochę za bardzo ściera podeszwy i męczy nogi, o psuciu klimatu nie wspomnę. Nie obeszło się bez zabrania zbędnego sprzętu. Za dużo ubrań, za mało wody. Ale dotarliśmy, trasa w 75% zrealizowana. Gdyby nie fakt, że w południe trzeba było się stawić w obozie, zrobilibyśmy trasę w 100%.


Udział wzięli (od lewej): Kaspian, Lutobor, Numlock, Jaksa.

-Koniec-

1 komentarz: