niedziela, 9 października 2011

Co pod hełm?

Do zredagowania wpisu namówił mnie Herr Elvis, którego chciałbym z tego miejsca pozdrowić. Wpis ma na celu opracowanie tego co zakładano pod hełm, z głównym naciskiem na kapaliny.

Na początek dla zielonych w temacie trzeba wyjaśnić elementarne różnice między pojawiającymi się odmianami dolnych partii kompletnej osłony głowy. Zaczniemy od tych największych. Kaptur - to pełna osłona głowy razem z barkami i szyją, pikowana, kolcza, bądź jedna i druga razem. Czepiec to kaptur kolczy skrócony o to co znajduje się pod hełmem i przymocowany do dolnej krawędzi hełmu. Czepek/coif to pikowana wyściółka hełmu wiązana pod brodą, bardziej powszechna w XIIIw. Kołnierz biskupi to tylko osłona barków z ewentualną kolczą stójką osłaniającą szyję, zapinana z tyłu, znane są przykłady pikowanej wersji tego specyfiku.

Wielu rekonstruktorów nosi łebki bez podwieszki kolczej. Mówię tu o łebkach sensu stricto, nie o cervelliere. Przedstawień takich hełmów bez czepca kolczego prawie nie ma i tego winniśmy się trzymać, jeśli dbamy o poprawność historyczną. Kaptury pod kapalin, tj. pełne krycie głowy plecionką kolczą włączając mózgoczaszkę, siłą rzeczy znajdującą się pod kapalinem jest poprawnym rozwiązaniem, ale nie jedynym. Spekuluje się nt. zastosowania otworów wzdłuż granicy ronda i dzwonu - czy służyły do wszycia kosza, materacowania, kaptura, czepca kolczego (nieco dłuższego niż w łebce) czy też wszystkiego naraz. Jak dotąd namierzyłem w muzeach 2 zachowane czepce kolcze, które nie mają osłony mózgoczaszki, a możnaby podczepić pod kapalin. Byłoby to zgodne wizualnie - pod hełmem i tak nie widać plecionki kolczej. Warto zaznaczyć że pełne kaptury kolcze są normą dla 1. połowy XIV wieku, także pod Wisby znaleziono czaszki w pełnych kapturach kolczych. Warto wziąć pod uwagę ten fakt przy dobieraniu innych elementów sprzętu spod Visby.

Niektórym przychodzą do głowy oryginalne technologie dopancerzania kapalina, jak lamelka, łuska czy jeszcze coś innego. Niech Ci wiedzą, że podwieszki/czepce łuskowe i im podobne pojawiają się co prawda w ikonografii, ale ekstremalnie rzadko. Zwłaszcza w komplecie z kapalinem. Jeśli się już pojawiają - to na przedstawieniach szyderczych, a więc nie można tego brać do siebie. Chyba że występują powszechnie na jakimś obcym terytorium, np. w świecie muzułmańskim, jednak nic mi o takich nie wiadomo.

Kaptury pikowane na wierzchu
Jest rzeczą w RR oczywistą że pod kapalin czy łebkę można założyć tylko kaptur pikowany. Na Bagritonie dawno temu Wotawa napisał  "O ile moża swobodnie wyobrazić sobie używanie kapalina z kapturem pikowanym, bez dodatkowej, kolczej osłony, to sama kolczy kaptur bez odpowiedniego podkładu amortyzującego jest rozwiązaniem tyleż komicznym, co niebezpiecznym." Pozwolę sobie nie zgodzić się. We wczesnym średniowieczu noszono pod hełmami normandzkimi kolcze podwieszki bez kaptura pikowanego, na goły kark, a przynajmniej nie ma wskazówek świadczących o ich podszywaniu czymkolwiek. Wskazuje na to z resztą ich sposób układania się, podobny pewnemu przedstawieniu z Codex Manesse. Jeśli wziąć na margines jedną z możliwości, iż jest to zamknięty na szyi kaptur, np. podwiązywany rzemieniem z boku - mamy do czynienia z niczym innym jak podwieszką kolczą podobną do tych w hełmach stożkowych z nosalem z wczesnego średniowiecza. Samo zmarginalizowanie tej 2. możliwości potwierdza inne przedstawienie z tego manuskryptu z wyobrażeniem protołebki (cervelliere) z podwieszką w niczym nie odbiegającą od wczesnośredniowiecznych przedstawień. Z tym wyjątkiem że nie jest to podwieszka kolcza, a zapewne skórzana (a takie też występowały we wczesnym średniowieczu). Wracając do głównej myśli zostawiania kapturów pikowanych samym sobie - brak przedstawień takich w epoce. Tak jest! Nikt chyba wcześniej nie zwrócił uwagi że ludzie noszą kaptury pikowane pomimo tego że w ikonografii takie rozwiązanie w zasadzie nie występuje.



Goła szyja a wymogi grunwaldzkie
W tym roku wszedł w życie przepis o osłonie szyi dla lekkiej piechoty. Ma ją stanowić choćby kaptur cywilny - chodzi o wymogi bezpieczeństwa. A przecież każdy logicznie myślący człowiek dojdzie do wniosku że kaptur wełniany nie ochroni - jak oberwiesz po zębach to tak jakby go nie było. Więc po co w ogóle ten przepis? Dla celów estetycznych, choć jest sporo przedstawień kapalinów bez niczego pod spodem? Dla celów grzewczych bo organizatorzy boją się że będzie nam za zimno? A może żeby zmotywować u rekonstruktorów szycie lnianych kapturów cywilnych żeby nie gotowali się w wełnianych i tym samym mroczyli ogół rekonstrukcji? Nonsens. To tak samo bez sensu jak wprowadzanie obowiązkowych łokci i kolanek, a zwłaszcza tych drugich. Zwłaszcza przy walce w zwarciu.

Bevory w XIV wieku
Istnieje kilka przedstawień Bevorów, tj. podbródków w XIVw. Mówię oczywiście o tym powszechnie występującym wśród Rosjan modelu pięciokątnego kawałka wygiętej blachy. To najbezpieczniejsza osłona twarzy i szyi, ale bardzo rzadko występująca w epoce. Wystarczy przewertować 100 losowych przedstawień kapalinów. Jeśli w 3-4 spośród nich pojawi się tego rodzaju bevor, mamy szczęście. Pod kapalinami dominowały kaptury kolcze i cywilne, wełniane i tego trzymajmy się w rekonstrukcji. Chyba że wychodzimy do bohurtu w kapalinie - wówczas każdy zrowo myślący człowiek włoży bevor.


10 komentarzy:

  1. Czy uważasz, że można zaryzykować stwierdzenie, że pod koniec XIV nie było już kapturów kolczych lecz jedynie czepce?

    OdpowiedzUsuń
  2. Niekoniecznie, mogły istnieć obydwa rozwiązania. Kaptura nie wykluczyłem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Poza tym, chciałem zaznaczyć dla ogólnej wiadomości, iż noszenie plecionki kolczej nawet na samej tunice, bez przeszywanicy, dawało i tak potencjalnie lepszą ochronę, gdyż kolczuga chroniła przed, często, śmiercionośnym rozcięciem, a co za tym idzie, zakażeniem organizmu. Siniaki, złamania, stłuczenia były do przeżycia, chociaż oczywiście bolały (czego dziś boją się najbardziej RR-owcy, gdyż nie czujemy strachu przed bronią ostrą, a jedynie boimy się bólu od samego uderzenia i na to należy wziąć poprawkę).

    Jedyne, co mogło ochraniać przed rozcięciem, była przeszywanica złożona np. z kilkunastu warstw lnu, lecz byłą ciężka, sztywna, lecz tańsza od nitowanki, chociaż zaryzykuję stwierdzenie, iż na polu walki bardziej liczyła się mobilność i odporność na utratę kończyny, niż wytłumienie i poruszanie się, jak żółw - szczególnie pieszo.

    Dlatego też tak popularne są dziś same kaptury bez oplotu kolczego.

    Pozdrawiam,
    Nacap ChZS

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie zgodzę się by nie stosowali podszycia kapturów. To nielogiczne. Nie ma śladów i nie będzie, chyba że się bagienne znalezisko trafi. Natomiast przez stulecia nie spotkałem by jakikolwiek hełm nie miał wyściełania...w tym elementów dodatkowych jak czepiec kolczy.

    Druga sprawa. Bevor, brestplejt i hurglas rękawice... normalnie zabije...

    A tak mi się podoba :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mówię że to było regułą, a że taka możliwość istniała i istnieje nadal. Począwszy od tego że cervelliere nie była bardzo powszechną osłoną głowy, a na tym skończywszy, że zaznaczyłem: albo kapalin z pikowańcem + kolczą, albo kapalin na kapturze cywilnym albo kapalin z materacowaniem pod dzwonem. Wytłumienie samego dzwonu jest koniecznością. Rozumiem przez to że Wotawa nie miał racji pisząc że "można swobodnie wyobrazić sobie używanie kapalina z kapturem pikowanym, bez dodatkowej, kolczej osłony". Jeśli zostałem źle zrozumiany, sprostowanie здесь.

    PS: Borgu, "bevor" jest krócej jak "podbródek", przyjmij, że to słowo międzynarodowe :P O brestplejtach, a tym bardziej hurglasach w akcji jeszcze nie słyszałem:D Jak dotąd tylko o Szildach i hałndskulach, ale dłużej siedzisz ode mnie w temacie, pewnie dlatego:P

    OdpowiedzUsuń
  6. Teraz z jakąś "kremalierą" wyskoczył :P

    Jasne zgadzam się, że nie mamy dowodów na samo pikowanie. I to bardzo ważna moim zdaniem uwaga.
    Nie wierzę natomiast w niemateracowane kaptury czy czepce kolcze. Kwestia choćby ułamku ceny samej kolczugi by olać coś co jest logiczne i pojawia się stale we wszelkich znanych nam źródłach. Oczywiście nie można wykluczyć braku materacowania. Nawiasem osobną dyskusją są czepce i kaptury przy wczesnych hełmach, skoro na nie się już powołujesz...jakoś mnie zawsze dziwiły te bez osłon krtani. Nie jest to mój okres, ale raczej widywałem bez niczego albo (o zgrozo na zabytkach) z pełnym czepcem jak w XIV wiecznej łebce. Pamiętam tylko kilka )głównie bardzo wczesnych) przedstawień opcji a'la firanka przy kepi :P

    Chyba Goliński znalazł w arsenałach kaptury pod hełmy... Trzeba by przeczytać a mi się nie chce po raz kolejny :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Ok, пусть будет będę dalej nazywał to bardziej zrozumiale - "protołebka". Bo ciężko nazwać łebką coś kształtem półkulistego nie opadającego na boki głowy i (opcjonalnie) częściowo kark.

    Odnośnie niemateracowanych kapturów - praktyka rekonstruktorów pokazuje, że niepodszyty kaptur ładniej układa się na barkach niż podszywany. Chyba że podszywany jest stosunkowo krótki. W Każdym bądź razie krtań nie musi być nieosłonięta pod kapturem kolczym jeśli w przeszwie będzie stójka/kołnierz a na głowie będzie pikowany czepek, jak w Biblii Maciejowskiego. Rozwiązanie wydaje się być tak samo poprawne. Pikowane stójki/kołnierze widać np. w Codex Manesse.
    Podwieszkę a'la Legia Cudzoziemska zapodałem bardziej jako ciekawostkę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Borg, przypomniałeś mi się. Ołtarz z Verdun, ok. 110 lat przed Codex Manesse. Typ z lewej wyciągający miecz. Widać że plecionka kolcza nie podszyta.

    http://img198.imageshack.us/img198/5746/1195nr.jpg

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej, wybacz odkopywanie starych tematów, ale zainteresowała mnie jedna rzecz o której wspominasz - kołnierz biskupi. Przyjmuje się iż maksimum ich występowania (a przynajmniej maksimum ich występowania w ikonografii oraz w formie zabytków) przypada na I połowę XVI wieku. Z drugiej strony w kolczudze św, Wacława występuje podobny kołnierz, a ten komplet datowany jest na X wiek. Jak to jet z tym kołnierzem biskupiim? kiedy i gdzie się pojawia w średniowieczu?

    OdpowiedzUsuń
  10. A to jest bardzo dobre pytanie. Zasadniczo w XIII-wiecznej ikonografii pojedyncze egzemplarze spotkać już można. Ale egzemplarza towarzyszącego kolczudze św. Wacława nie brałem pod uwagę. Jesteś pewien że datowany jest tak jak kolczuga? Coś mi świta że bodaj z hełmem były jakieś przeróbki uskuteczniane w XIIIw, ale nie odkopywałem tematu dawno.

    OdpowiedzUsuń